Dzisiaj w Pekinie okropny upal i smog, ale udalo sie dotrzec do Swiatyni Nieba, poprzedzajacej ja ulicy handlowej z ciagle dobudowywanymi hutongami i w koncu weszlismy na Plac Tiananmen - robi wrazenie! Juz watpilismy czy sie uda bo caly czas byl zamykany. Krecacy sie obok nas tajniacy dodawali dziwnego, acz troche smiesznego klimatu :) Rano udalo mi sie jeszcze pobiegac, zatracic sie w tych waskich, gwarnych uliczkach, biec promenada nad jeziorami - piekne uczucie :) Wlasnie wrocilismy do hostelu, troche odpoczynku i lecimy na Wangfudzin na piwko :)